poniedziałek, 10 czerwca 2013

Sol Angelica





„(…)Sol z przerzuconym przez ramię węzełkiem w podskokach nadbiega od strony lasu, a w ślad za nią podąża jej czarny kot.”
~ Polowanie na czarownice, Margit Sandemo


„W koronach drzew rozbrzmiewał ciężki chorał. Głęboki ton grzmiał i dźwięczał jak chór mnichów w ogromnej katedrze. Żałośnie przepowiadał smutek i nieszczęścia. Sosny chwiały się na wietrze, uginały, ze zgrzytem i trzaskiem gałęzi. Zza pędzących chmur od czasu do czasu wyłaniał się blady, jesienny księżyc

Sol biegła przez las roześmiana, jakby upojona pogodą. Burza współgrała z nastrojem jej duszy.
Była teraz dorosła i wolna; wolna jak ta wichura szalejąca w koronach drzew. Wolna, bo mocno przyciskała do piersi węzełek Hanny, który tego dnia odebrała od Tengela. Wcześniej pożegnała się ze wszystkimi domownikami w Lipowej Alei.
Teraz nadszedł jej czas.”
~ Otchłań, Margit Sandemo


Ilustracja tworzona z myślą o powyższych fragmentach, zarazem zasilająca serię "Czarownice i Czarnoksiężnicy"*. Akwarelka 30 x 23 cm podrasowana delikatnie w Photoshopie.
 Cackałam się z tym obrazkiem niemal przez miesiąc. Po drodze musiałam zmienić płyn maskujący, co się odbiło na jakości  szczegółów (nowy płyn, o którym wspomniałam w poprzednich postach jest znacznie lepszy), kieckę przemalować od podstaw - bo nie zgadzała się z wybranym motywem kolorystycznym itp.

Wiem, że kot jest "łomatkoboskojasnobramsko", wiem. Zirytowałam się na niego, za tę całą jego złośliwą nieforemność i porzuciłam drania - niedopracowany za karę! Najbardziej zadowolona jestem z drzew (nie irytowały mnie i wychodziły tak, jak chciałam, więc dopracowałam ;) ).
Sama postać Sol budzi raczej kontrowersje, niż satysfakcję - co o niej sądzisz?


Sol Angelica była radosnym wiedźmiszczem prowadzącym bujne żywot na przełomie XVI - XVII wieku. Odznaczało ją wiele sprzeczności - od imion kontrastujących z charakterem począwszy, a na kontrowersyjnym i bardzo indywidualnym podejściu do zasad etycznych skończywszy, - co zawsze wzbudzało sympatię czytelników.

Sol spłonęła na stosie w 1602 roku. Po śmierci, jako duch, sprawowała pieczę nad potomkami rodu. Przy tym często oprócz pomocnych czarów wprowadzała radosny chaos. Nie każdy mógł ją zobaczyć, ale zawsze odpowiadała na prośby o pomoc.


Za oknem burza, na ilustracji również wietrznie i przedsztormowo, w tekście mowa o duchach, dlatego proponuję "What Else is there" 
I am the storm, I am the wonder...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------

*Najistotniejsze elementy obecne: wiedźma, kot i węzełek z różnymi czarodziejskimi okropieństwami, odziedziczonymi w spadku po Hannie.

9 komentarzy:

  1. Mnie się bardzo podoba! Cały rysunek idealnie odzwierciedla fragment, który przetoczyłaś. Drzewa faktycznie wyszły cudnie, są jak żywe, bardzo podobają mi się ich kolory:)Twarz Sol i jej włosy są super, ciało ma wg mnie trochę dziwna pozycję, ale to tylko jak się przyjrzę, na pierwszy rzut oka nie zwróciłam na to uwagi:)

    OdpowiedzUsuń
  2. O? Ciekawe. Dziękuję bardzo! :D
    Widzisz, a moja mama twierdzi, że twarz jest niewłaściwa i proporcje zaburzone.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejrzałam bloga i stwierdzam, że masz talent plastyczny. Pięknie rysujesz/malujesz :-) Co do tego konkretnego dzieła to Sol wydaje mi się być trochę w klimacie filmów Tima Burtona, zresztą moim ulubionym ^^ Co do ciała Sol o którym wspomniała Klaudia, to mi się z czymś kojarzy, z jakimiś obrazami czy ilustracjami ale nie mogę sobie przypomnieć jakimi. W każdym razie dla mnie jest ok ^^
    ~ Tova

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo !

      Z tym Butonowym stylem to chyba coś mam wspólnego wewnętrznie - musiałam wykonać projekty postaci do komiksu (jeszcze na etapie projektów) i po ukończeniu stwierdziłam, że żywcem, z pamięci i bezwiednie, zerżnęłam Victora z "Corpse Bride". Osobliwe o tyle, że chyba współgra to z moim humorem z kliku ostatnich tygodni - absurdalnie, ale mrocznie. =/

      Hymm, jak sobie przypomnisz przypadkiem podziel się wspomnieniem! :D
      Może mój mózg współpracuje jeszcze ze stylami innych twórców za moimi plecami! ;)

      Usuń
  4. Ooo i teraz zauważyłam u siebie na blogu komentarz ^^ Lubisz Shikamaru?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie jedyna sensowna postac w Naruto :P

      Usuń
    2. No a ja mogę powiedzieć, że to najcudowniejszy facet świata (choć zastanawiam się czy Shikaku nie jest cudowniejszy), szkoda tylko, że to postać z anime ^^

      Usuń
    3. Well, w kwestii fangirlizmu animowanego moje namber łan zajmuje od lat Edward Elric i nic go z tej pozycji jak na razie nie było w stanie strącić. ;)

      Ale Shika i cała rodzinka Narów, rzeczywiście jest wyjątkowa w uniwersum fandomu. Teraz, gdy Naruto (manga) zeszło na psy, a po świecie ganiają zombie wszystkiego, co kiedykolwiek łaziło i pełzało, tylko wątek Shikamaru trzyma mnie przy tej mandze (szkoda tylko, że towarzystwo ma takie słabe: zombie, flashbacki, zomie, wydumane i patetyczne przemówienia, będące parafrazami podobnych przemówień z poprzednich tomów... szkoda, a tak się dobrze Naruto zapowiadało).

      Usuń
  5. Twoje prace są niesamowicie kolorowe, pulsują. Masz zupełnie inne wyobrażenie tematyki (poruszamy się tu po szerokim polu, ale mogę się założyć, że większość osób wybrałaby bardziej stonowane przedstawienia, bardziej mroczne czy jak to tam nazwać heheh) niż wiele osób. Zupełnie nie umiem sobie wyobrazić tych kolorów i aż tak pozytywnej energii w opowieściach, które ilustrujesz czy postaciach, które powołujesz na nowo do życia. To są ich nowe narodziny. Dopiero gdy patrzę na Twoje prace widzę to tak, jak Ty. To bardzo fajna sprawa! :D Co do samego rysunku: ja nie umiem oceniać, bo sama ledwo co coś tam rysuję. Dla mnie wypaśny!

    OdpowiedzUsuń