sobota, 15 czerwca 2013

Demon i Panna




"Heike postanowił, że sam zdejmie koszulę, żeby nie wiem co. Niech się dzieje, co chce. Potem położy koszulę na sobie tak, by Vinga widziała tylko ranę, nic więcej. Za nic na świecie nie chciał dopuścić, aby zobaczyła te jego zdeformowane barki albo włochate jak u zwierzęcia piersi. Nie ona. Nie Vinga!
Ale nie wziął pod uwagę jej woli. Kiedy wróciła, leżał przykryty pięknie udrapowaną koszulą tak, że tylko prawy bok był odsłonięty. Skóra na boku była zdarta do żywego ciała i wciąż jeszcze z ran sączyła się krew.
- No, to teraz zobaczymy - powiedziała jeszcze raz i poważnie zmarszczyła brwi. Z miną godną profesora chirurgii studiowała rany, a po chwili, jakby mimochodem, odsunęła koszulę na bok. Heike pociągnął ją gwałtownie ku sobie, ale co się miało stać, to już się stało.
Vinga zapomniała o ranach. Delikatnie odsunęła na bok alraunę.
Ufnie spoglądała na niego jasnym wzrokiem.
- Boże odpuść, naprawdę różnisz się od innych mężczyzn, których do tej pory widziałam!
- A wielu ich widziałaś? - zapytał bezbarwnym głosem.
- No, widziałam przecież tatę. I parobków podczas sianokosów, kiedy było tak gorąco, że zdejmowali koszule. I widziałam też pewnego małego chłopca, który latem biegał nago. Więc oczywiście wiem, jak mężczyźni są zbudowani! Ale ty jesteś dużo bardziej owłosiony niż tamci. No i masz te ramiona. Czy mogę ich dotknąć?
Heike cierpiał. Prawe ramię nie było tak podrapane jak cały bok, ale on nawet tego nie zauważył. Vinga zabrała się najpierw za te lżejsze rany.
- Jakie masz spiczaste ramiona - szepnęła zafascynowana, głaszcząc go delikatnie. - To niezwykłe uczucie być tak blisko jednego z dotkniętych Ludzi Lodu. Dla mnie była to jedynie legenda. Mam na myśli te mordercze ramiona i wszystkie te sprawy.
- Uważam, że mogłabyś być trochę bardziej delikatna.
- Dlaczego? - zapytała dziecinnie. - Chyba się nie wstydzisz, że jesteś taki? Ja myślę, że jesteś fantastyczny, wiesz. I taki mnie przenika przyjemny dreszcz, kiedy cię dotykam.
- Vinga! - powiedział surowo. - Moje rany trzeba opatrzyć.
- O, tak, już, już!
Heike wzdychał i drżał na całym ciele.
Ale Vinga była zręczna. Rzeczywiście wiedziała, co robi, i miała znacznie większe pojęcie o sztuce leczenia, niż mógł się spodziewać. Za pomocą szczególnej mieszaniny naturalnych środków i bardziej zaawansowanej sztuki leczniczej opatrzyła go delikatnie i troskliwie.
- W porządku? - powiedziała wreszcie. - Góra gotowa, a teraz reszta.
- Z tym poradzę sobie sam! - Heike omal nie eksplodował.
- Głupstwa gadasz! Zdejmuj spodnie!
- Zostaw mnie! - syknął przez zęby.
- A zresztą i tak całe są podarte – oświadczyła chłodno i bez zastanowienia zerwała z niego spodnie.
- Popatrz na swoje biodro, tu masz dopiero ranę, spójrz!
Potem zamilkła. Heike bezskutecznie próbował odszukać choćby kawałek podartych spodni, żeby się okryć, ale ona odrzuciła je daleko.
- Oj! - jęknęła nagle.
Poczuła, że się czerwieni.
-  Ależ była bezmyślna!  - Usiadła obok Heikego, plecami do tego czegoś niezrozumiale wielkiego, i patrzyła na niego ciepło.
- Ja nie chciałam, Heike, taka bywam czasami głupia. Ale nie powinieneś się krępować, bo ja uważam, że jesteś bardzo ładny.
- Kochana Vingo, czy nie zechciałabyś podać mi tej resztki spodni, które rzuciłaś na podłogę?"


 Co sądzicie o deformacji ciała Heikego?
 Nadal jest "zbyt ładny", jak na nieforemnego brzydala?
 [Na detalu lepiej widać wyraz jego twarzy]


  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Skaner zmienił kolory oryginału.
Przyznaję, że chociaż kompozycyjnie nie jest to zaburzona praca, to coś w zeskanowanej wersji nie gra kolorystycznie. Myślę, że to w pewnym stopniu wina fakturowanego papieru, w którego rowkach położyły się cienie przez które ilustracja wygląda na zabrudzoną.
Dla porównania zamieszczam wersję ze zgaszonymi kolorami:

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Characters belong to Margit Sandemo.
Illustration belong to me!


5 komentarzy:

  1. Piękny obraz! Ja koniecznie kiedyś muszę jedno z Twoich dzieł w pokoju powiesić ^^ (Jak już będziesz sprzedawać, ale jeszcze nie będziesz na tyle droga, żeby mnie nie było stać ^^)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heheheh :D
      Bardzo mi miło!

      Cieszę się, że podoba się!

      Usuń
  2. Ach, kolejne Sagowe cudeńko. Całość fajnie oddaje przetoczony fragment, ale postacie wyobrażam sobie nieco inaczej. Wspomniane przybrudzenie moim zdaniem pasuje do scenerii:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Wiem, że Twój Heike jest inny (przynajmniej pod względem twarzy, ale ciało? To znaczy myślisz, że ten na mim obrazku jest za potężny, czy wprost przeciwnie - za drobny? A może chodzi o to, że jest zbyt krępy, a za mało smukły?), ale Twojego wyobrażenia Vingi nie łapię wyraźnie. Zresztą moja Vinga też nie jest dokładnie taka, jak sobie wyobrażałam, że powinna być. ^^

      Hymmm, mówisz, że pasuje. Okaj. Dziękuję ^^

      Usuń
  3. Piękny Heike :) Brawo !!

    OdpowiedzUsuń