środa, 24 kwietnia 2013

Isfolket Valley

Ruszam z publikacją przygotowywanego od jakiegoś czasu cyklu ilustracji "Czarownice i Czarnoksiężnicy" / "Witches and Warlocks".

Pomysł na serię narodził się wieki temu, ale niestety moja wola tworzenia jakoś nieprzyjemnie utożsamia się ze Scarlett O'Harą ("Och, pomyślę o tym jutro...") - dzięki temu mam tysiące szkiców pochowanych po szufladach lub spisanych hasłami pomysłów na ilustrację. Zaś samych prac - zero.

Zaczęłam od lustracji do "Sagi o Ludziach Lodu" ["Sagen om Isfolket" - norw.] - ochłonęłam z zainteresowania lekturą lata temu, jednak moja mama niedawno sięgnęła po ten tytuł, a dawne wyobrażenia do mnie wróciły z całą wyrazistością.

Otwieram temat SoLL jednym z bardziej mistycznych miejsc Sagi - Doliny Ludzi Lodu.



Praca znajduje się również w mojej galerii na DeviantARTcie! 


W tomie "Kwiat wisielców" [Galgeblomsten - norw.] troje krewnych wyrusza do doliny z której wywodzi się ich ród. Wyprawę inicjuje młody badacz, Szwed, Dan Lind, którego interesuje historia, owszem, ale przede wszystkim ma zamiar poszukać ciekawych okazów botanicznych.
 Czy tego chce, czy nie chce do wyprawy przyłącza się para dotkniętych, przedstawiciele dwóch pokoleń, którzy urodzili się naznaczeni dziedzictwem zła (nie jestem przekonana, czy to takie "zło" potrafić skutecznie czarować i nie borykać się z wyrzutów sumienia...) - wuj Ulvhedin oraz równolatka Dana - wiedźma Ingrid.
Oni zresztą również szukają w dolinie szczególnej rośliny, tak zwanego kwiatu wisielców...

Well, ilustracją nawiązałam do tej nocy, gdy zwiedźmieni kuzyni mogli się wreszcie pobawić w ważenie szczególnych eliksirów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz